W 1439 roku zakazano w Anglii pocałunków (aby zapobiec rozprzestrzenianiu się zarazków). Zakaz nie zyskał popularności i nie przetrwał długo.
Szkoda, że obecnie nie przywiązuje się takiej wagi do ochrony przed drobnoustrojami. Wystarczyłoby chorym utrudniać dostęp do miejsc publicznych (zakłady pracy, szkoły, urzędy, może nawet komunikacja miejska). W ten sposób osoby zdrowe (jak ja kilka dni temu) unikałyby zarażeń i nie traciły czasu w domu pod kołdrą.
Mój apel: jesteście chorzy? Siedźcie w domu! :)
Odpoczniecie, poczujecie się lepiej, a ja nie będę musiała nadrabiać szkolnych zaległości z połowy tygodnia.
W niedzielne popołudnie naprawdę potrafię sobie znaleźć ciekawsze zajęcia, niż przepisywanie notatek.
dziękuję za miły komentarz :)
OdpowiedzUsuńFajny blog!
OdpowiedzUsuńObserwuję i liczę na to samo! :)
Fajny blog ;)
OdpowiedzUsuńCo do apelu jestem za ;)
Najpierw zarażają potem cwaniaki są zdrowe ;P
A Ty musisz nadrabiać zaległości
Pozdrawiam ;)
może się zdziwisz, ale apaszkę znalazłam na strychu! Pewnego dnia szukałam chyba jakiejś książki, a tu nagle O.o apaszka ;)
OdpowiedzUsuńJa też dzisiaj przepisywałam notatki, ale ja to codziennie, bo błędów co niemiara !
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie, zapraszam do mnie :)