piątek, 25 listopada 2011

Dirty Dancing 2

Męczący, pełen matur próbnych tydzień wreszcie dobiegł końca, a ja - zamiast uczcić to w sposób typowy dla swojego przedziału wiekowego (na co od trzech dni namawiają mnie kolejno kuzynka, siostra, mama i koleżanka z gimnazjum), planuję spędzić wieczór w domu, oglądając 'Dirty Dancing 2'.

Absolutnie nie mam dzisiaj ani siły, ani ochoty na wyjście do klubu czy na piwo. Ostatnie dni były dość trudne, co odbiło się i na samopoczuciu i na wyglądzie (muszę się w końcu doprowadzić do porządku, bo aż żal na mnie patrzeć).

W ramach relaksu zamierzam obejrzeć wieczorem 'Dirty Dancing 2', a fiat, iż widziałam ten film już chyba z cztery razy, nie robi mi żadnej różnicy.

DD2 na pewno nie jest majstersztykiem, ale zawsze oglądam go z przyjemnością. Muzyka jest świetna, montaż ładnie zrobiony, scenariusz całkiem w porządku.

A sceny tańca mogę oglądać w nieskończoność!


Dzisiaj też udało mi się upolować prezenty na klasowe mikołajki. Okrutne ograniczenie do 25 zł. ogranicza, ale dałam radę. Teraz muszę tylko to wszystko ładnie zapakować i niecierpliwie czekać na grudzień.


Miłego weekendu!

środa, 23 listopada 2011

Hura, hura, dzisiaj matura!

Próbna matura z matematyki już za mną. Niestety nie skaczę z radości. Gdyby kończyło się to na zadaniach zamkniętych... U mnie w klasie nie ruszyliśmy jeszcze nawet ze stereometrią, prawdopodobieństwem i statystyką, a tych zadań było najwięcej i były one najwyżej punktowane (w tym ostatnie zadanie z ostrosłupem za 5 punktów).
Jeszcze dużo pracy przede mną...

Za to egzamin z polskiego poszedł mi całkiem nieźle (poziom rozszerzony - wydaje mi się - nawet lepiej, niż podstawowy) i jestem zadowolona. Tematy wypracowań bardzo mi podeszły i chętnie zmierzyłabym się z nimi w maju ;)

Mój mały 'maratonik' kończy piątkowa biologia, której trochę się obawiam, gdyż jeszcze nie zaczęłam porządnej powtórki. Odkładanie wszystkiego na ostatnią chwilę kiedyś okrutnie się na mnie zemści.

Na osłodę zaszywam się w pokoju z babeczką i wertuję Internet w poszukiwaniu dzisiejszego arkusza. Co prawda oficjalnie pojawić się ma dopiero jutro, ale wczorajszy polski był dostępny już kilka godzin po zakończeniu, więc można próbować szczęścia.


Trzymajcie kciuki, ja za Was trzymam bardzo mocno!

piątek, 18 listopada 2011

Descent



Efekt niedawnego zatrzaśnięcia się z aparatem w babcinej piwnicy. Wewnątrz może ze 2 stopnie C, wilgoć, przeciągi - ale jaki nastrój!
To cud, że po półtorejgodzinnym paradowaniu na takim chłodzie z odsłoniętymi ramionami i nogami nadal jestem zdrowa.

Na zdjęciach ja oraz moja kuzynka - Sylwia.

~ Dobrych snów!

piątek, 4 listopada 2011

Wiele zachodu o nic

Nie potrafię się uczyć.
Cały tydzień przesiedziałam w domu z powody zapalenia krtani nie nie zrobiłam absolutnie n i c. Oby tak dalej...

Dzisiejszy zachód słońca zaniepokoił mnie swoimi kolorami. Szkoda, że zdjęcie nie oddaje nawet połowy barw.